Tańczymy labada, labada... |
Wiadomo. Jesteśmy w kibicowaniu
najlepsi na świecie. Ale właściwie co to
znaczy? Siedząc ostatnio w Ergo Arenie na meczach reprezentacji (i nieco
wcześniej na Lidze Światowej) zauważyłam kilka rzeczy. Atmosfera jest obłędna,
tej biało-czerwonej euforii nie da się porównać absolutnie z niczym. I temu nie
da się zaprzeczyć. Na arenie międzynarodowej zaś uważani jesteśmy za
kulturalnych fanów, nasz doping nie jest dla nikogo obelżywy i przeciwników
traktujemy z mniejszym lub większym, ale jednak szacunkiem (nie to, żebym się
czepiała bułgarskich kibiców, czy coś).