No dobra, z randkami to ja mam tyle wspólnego, co Święty Mikołaj z
Wielkanocą, ale lubię relatywnie aktywnie spędzać czas, zarówno sama, jak i ze
znajomymi. Dlatego też przygotowałam dla was, robaczki, drobny przegląd fajnych
i tanich miejscówek, w które można zabrać drugą, trzecią, a nawet czwartą
połówkę (albo 0,7 jak kto woli). Poprzez tanie rozumiemy miejsca, w których
nie wydamy więcej niż 15zł na osobę.
No, to zajadajcie.
- Muzeum. Tak dla poszerzenia horyzontów. Warszawa cieszy się bogactwem przeróżnych placówek muzealnych, a jak wiadomo, wiele z nich ma dni wolne od opłat. Chociaż wtedy jest spore obłożenie, a bilet ze zniżką to koszt ok. 10zł (Kopernik stoi za 16, no ale zobaczyć warto). Polecam Powstania Warszawskiego i Narodowe. Do Chopina dopiero planuję się wybrać.
- W wakacyjne weekendy w Łazienkach (konkretnie w niedziele), pod pomnikiem naszego drogiego kompozytora są koncerty chopinowskie. O 12 i 15, żeby być precyzyjnym. Fajnie się wybrać w celu odchamienia, a po wysłuchaniu kilku klasycznych kawałków śmiało można uderzyć na spacer po parku, podkarmiać wiewióry, poodwiedzać wystawy, potrzymać się za ręce, etc., etc…
- Jako, że osobiście jestem łazikiem, polecam zgubienie się na starówce. Można odkryć kilka ładnych, zacisznych miejsc. Ale to już musicie sami. Co sobotę darmowe koncerty jazzowe (dziś ostatni, może ktoś się załapie).
- Park Fontann. Pokazy co sobotę o 21. Mi się tam dobrze siedzi w trakcie upału, nad samą wodą. Można sobie pogadać, odpocząć, poopalać się, pobyć razem.
- Moją ulubioną rozrywką definitywnie jest Kino Plenerowe. I będę to powtarzać do znudzenia, i tak wiem, że są nie tylko w stolicy. Każdy znajdzie coś dla siebie, płacić nie trzeba, a filmy pod gołym niebem to to, co tygrysy lubią najbardziej. No i w chłodniejszy wieczór można się przytulić do lubego, albo skroić mu bluzę.
- Można też wybrać się w jakieś zaciszne zielone miejsce, uzbrojonym w kocyk, gry planszowe (Scrabble! Scrabble!), frisbee czy innego badmintona i jakieś żarło, żeby ruszyć szarymi komórkami i trochę się zintegrować. A wieczorkiem pogapić się w gwiazdy. So romantic.
- Co niedzielę w Ogrodzie Saskim o 16 też koncertują. Czego więcej trzeba duszy udręczonej papką ofiarowaną nam przez komercyjne media?
- Do końca sierpnia w soboty osoby spragnione sportu w różnych dzielnicach miasta mogą za darmo sobie poćwiczyć różne fajne rzeczy. Jak wiadomo, gimnastyka z rana jak śmietana, a do wyboru cały wachlarz, od jogi, poprzez fitness, a na przeróżnych mordobiciach kończąc. W grupie raźniej, nie?
rozkład poszczególnych treningów ze strony: Warszawa Ćwiczy |
Więcej propozycji nie mam, ale liczę, że te przypadną wam do gustu.
Idę o zakład, że większość z nich idzie zaadoptować do innych miast. Nie są
jakieś szczególnie kreatywne, ale chyba lepiej się byczyć na świeżym powietrzu
niż w domu, nie?
Z ogrodowym pozdrowieniem,
A.
Trzeba mieć z kim.
OdpowiedzUsuńze mną zawsze możesz ;)
Usuńej, chodź do mnie na scrabble, zapraszam w przyszłym tygodniu, mam dużo wolnego! :)
OdpowiedzUsuńświetnie :]. pamiętaj, że jeszcze Chopin na nas czeka :]
UsuńNajlepiej zabrac od razu do domu ;p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń