sobota, 17 sierpnia 2013

Tanie randki w Warszawie


Mario said: drużyna dałna. tym razem niekompletna. EDIT: Michał koniecznie chciał być na zdjęciu xD

No dobra, z randkami to ja mam tyle wspólnego, co Święty Mikołaj z Wielkanocą, ale lubię relatywnie aktywnie spędzać czas, zarówno sama, jak i ze znajomymi. Dlatego też przygotowałam dla was, robaczki, drobny przegląd fajnych i tanich miejscówek, w które można zabrać drugą, trzecią, a nawet czwartą połówkę (albo 0,7 jak kto woli). Poprzez tanie rozumiemy miejsca, w których nie wydamy więcej niż 15zł na osobę.

No, to zajadajcie.

  1. Muzeum. Tak dla poszerzenia horyzontów. Warszawa cieszy się bogactwem przeróżnych placówek muzealnych, a jak wiadomo, wiele z nich ma dni wolne od opłat. Chociaż wtedy jest spore obłożenie, a bilet ze zniżką to koszt ok. 10zł (Kopernik stoi za 16, no ale zobaczyć warto).  Polecam Powstania Warszawskiego i Narodowe. Do Chopina dopiero planuję się wybrać.
  2. W wakacyjne weekendy w Łazienkach (konkretnie w niedziele), pod pomnikiem naszego drogiego kompozytora są koncerty chopinowskie. O 12 i 15, żeby być precyzyjnym. Fajnie się wybrać w celu odchamienia, a po wysłuchaniu kilku klasycznych kawałków śmiało można uderzyć na spacer po parku, podkarmiać wiewióry, poodwiedzać wystawy, potrzymać się za ręce, etc., etc…
  3. Jako, że osobiście jestem łazikiem, polecam zgubienie się na starówce. Można odkryć kilka ładnych, zacisznych miejsc. Ale to już musicie sami. Co sobotę darmowe koncerty jazzowe (dziś ostatni, może ktoś się załapie).
  4. Park Fontann. Pokazy co sobotę o 21. Mi się tam dobrze siedzi w trakcie upału, nad samą wodą. Można sobie pogadać, odpocząć, poopalać się, pobyć razem.
  5. Moją ulubioną rozrywką definitywnie jest Kino Plenerowe. I będę to powtarzać do znudzenia, i tak wiem, że są nie tylko w stolicy. Każdy znajdzie coś dla siebie, płacić nie trzeba, a filmy pod gołym niebem to to, co tygrysy lubią najbardziej. No i w chłodniejszy wieczór można się przytulić do lubego, albo skroić mu bluzę.
  6. Można też wybrać się w jakieś zaciszne zielone miejsce, uzbrojonym w kocyk, gry planszowe (Scrabble! Scrabble!), frisbee czy innego badmintona  i jakieś żarło, żeby ruszyć szarymi komórkami i trochę się zintegrować. A wieczorkiem pogapić się w gwiazdy. So romantic.
  7. Co niedzielę w Ogrodzie Saskim o 16 też koncertują. Czego więcej trzeba duszy udręczonej papką ofiarowaną nam przez komercyjne media?
  8. rozkład poszczególnych treningów ze strony: Warszawa Ćwiczy
  9. Do końca sierpnia w soboty osoby spragnione sportu w różnych dzielnicach miasta mogą za darmo sobie poćwiczyć różne fajne rzeczy. Jak wiadomo, gimnastyka z rana jak śmietana, a do wyboru cały wachlarz, od jogi, poprzez fitness, a na przeróżnych mordobiciach kończąc. W grupie raźniej, nie?
Więcej propozycji nie mam, ale liczę, że te przypadną wam do gustu. Idę o zakład, że większość z nich idzie zaadoptować do innych miast. Nie są jakieś szczególnie kreatywne, ale chyba lepiej się byczyć na świeżym powietrzu niż w domu, nie?

Z ogrodowym pozdrowieniem,
A.

6 komentarzy:

  1. Trzeba mieć z kim.

    OdpowiedzUsuń
  2. ej, chodź do mnie na scrabble, zapraszam w przyszłym tygodniu, mam dużo wolnego! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetnie :]. pamiętaj, że jeszcze Chopin na nas czeka :]

      Usuń
  3. Najlepiej zabrac od razu do domu ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...